SYLVECO | Oczyszczający peeling do twarzy
Witajcie!
Właśnie zauważyłam, że ostatnio dużo u mnie marki Sylveco. Polubiłam ich produkty i całkiem fajnie się u mnie sprawdzają. Jeszcze nie miałam kosmetyku, z którego byłabym niezadowolona. Oczywiście dobieram te odpowiednie do swojego rodzaju skóry :)
Peeling oczyszczający znalazłam w Shiny Box ( razem z szamponem, o którym pisałam TUTAJ )
SYLVECO
Oczyszczający peeling do twarzy
Hypoalergiczny, kremowy peeling z korundem przeznaczony do oczyszczania skóry ze skłonnością do przetłuszczania, z rozszerzonymi porami. Drobinki ścierające są mocne i doskonale złuszczają martwy naskórek. Peeling zawiera ekstrakt ze skrzypu polnego o działaniu normalizującym pracę gruczołów łojowych, łagodzącym podrażnienia i przyspieszającym regenerację. Stosowany systematycznie dotlenia skórę, poprawia jej ogólny stan, zmniejsza pory i reguluje wydzielanie sebum.
Stosować 1-2 razy w tygodniu, w zależności od potrzeb i zanieczyszczenia skóry. Masować delikatnie skórę twarzy ok. 2 minuty, omijając okolice oczu, po czym dokładnie spłukać ciepłą wodą. Nie zaleca się stosować peelingu przy zaostrzonych objawach trądziku.
Skład:
Woda, Korund, Olej sojowy, Masło karite (Shea), Gliceryna, Triglicerydy kwasu kaprylowego i kaprynowego, Stearynian glicerolu, Sorbitan Stearate & Sucrose Cocoate, Olej z pestek winogron, Ekstrakt ze skrzypu polnego, Wosk pszczeli, Alkohol cetylowy, Alkohol benzylowy, Guma ksantanowa, Kwas dehydrooctowy, Olejek z drzewa herbacianego
Peeling jest zamknięty w słoiczku. Po otwarciu wydaje się, że to nie peeling, że to maska jakaś jest :) Tak właśnie jest z korundem. Jego drobinki są tak malutkie, że ich po prostu nie widać. Dopiero gdy nabierzemy go w palce poczujemy jego moc. Drobinki są niemal mikroskopijne ale są niesamowicie ostre.
Peelingi z korundem, wg mnie, nie nadają się do wszystkich cer. Cera wrażliwa czy bardzo sucha może zostać przez korund podrażniona.
Stosowałam już sam korund i trzeba z nim bardzo uważać. Używałam naprawdę odrobinki w połączeniu z żelem do twarzy. W peelingu Sylveco korundu jest dość sporo ale jest w lekko olejowej bazie co nieco łagodzi jego działanie i odżywia skórę, mam wrażenie, że ten peeling nie trze po twarzy aż tak mocno jak czysty korund dosypany do żelu.
Peeling Sylveco świetnie usuwa martwy naskórek nie wysuszając twarzy.
W jego zapachu przeważa aromat olejku z drzewa herbacianego - ja bardzo lubię tą nutę w kosmetykach do twarzy. Niestety nawet peeling z korundem nie pomaga mi usunąć wągrów i zaskórników z twarzy i chyba w końcu zdecyduję się na zakup urządzenia do peelingu kawitacyjnego w http://importmania.pl/ - peeling kawitacyjny robiony u kosmetyczki dawał mi kiedyś świetne efekty ale później to odpuściłam.
Widzicie jak maleńkie są te drobinki? Ale one naprawdę mają moc :)
Nie polecam używania korundu w wannie. Kiedyś użyłam i sobie troszkę podrażniłam skórę na wysokości kości ogonowej. Użyłam go na twarz siedząc w wannie. Peeling spłukałam i korund trafił do wody, w której się później chciałam położyć. A że tyłeczek mam raczej ciężki to w czasie kładzenia się przejechałam skórą po tych drobinkach w wannie i mnie to po prostu zabolało. Wydaje mi się również, że może rysować wannę. Porysowałam już poprzednią peelingiem wulkanicznym - mój mąż nie był zadowolony.
Znacie korund? Używacie?
Buziaki,
Ania | Kosmetykoholizm
Właśnie zauważyłam, że ostatnio dużo u mnie marki Sylveco. Polubiłam ich produkty i całkiem fajnie się u mnie sprawdzają. Jeszcze nie miałam kosmetyku, z którego byłabym niezadowolona. Oczywiście dobieram te odpowiednie do swojego rodzaju skóry :)
Peeling oczyszczający znalazłam w Shiny Box ( razem z szamponem, o którym pisałam TUTAJ )
SYLVECO
Oczyszczający peeling do twarzy
Hypoalergiczny, kremowy peeling z korundem przeznaczony do oczyszczania skóry ze skłonnością do przetłuszczania, z rozszerzonymi porami. Drobinki ścierające są mocne i doskonale złuszczają martwy naskórek. Peeling zawiera ekstrakt ze skrzypu polnego o działaniu normalizującym pracę gruczołów łojowych, łagodzącym podrażnienia i przyspieszającym regenerację. Stosowany systematycznie dotlenia skórę, poprawia jej ogólny stan, zmniejsza pory i reguluje wydzielanie sebum.
Stosować 1-2 razy w tygodniu, w zależności od potrzeb i zanieczyszczenia skóry. Masować delikatnie skórę twarzy ok. 2 minuty, omijając okolice oczu, po czym dokładnie spłukać ciepłą wodą. Nie zaleca się stosować peelingu przy zaostrzonych objawach trądziku.
Skład:
Woda, Korund, Olej sojowy, Masło karite (Shea), Gliceryna, Triglicerydy kwasu kaprylowego i kaprynowego, Stearynian glicerolu, Sorbitan Stearate & Sucrose Cocoate, Olej z pestek winogron, Ekstrakt ze skrzypu polnego, Wosk pszczeli, Alkohol cetylowy, Alkohol benzylowy, Guma ksantanowa, Kwas dehydrooctowy, Olejek z drzewa herbacianego
Peeling jest zamknięty w słoiczku. Po otwarciu wydaje się, że to nie peeling, że to maska jakaś jest :) Tak właśnie jest z korundem. Jego drobinki są tak malutkie, że ich po prostu nie widać. Dopiero gdy nabierzemy go w palce poczujemy jego moc. Drobinki są niemal mikroskopijne ale są niesamowicie ostre.
Peelingi z korundem, wg mnie, nie nadają się do wszystkich cer. Cera wrażliwa czy bardzo sucha może zostać przez korund podrażniona.
Stosowałam już sam korund i trzeba z nim bardzo uważać. Używałam naprawdę odrobinki w połączeniu z żelem do twarzy. W peelingu Sylveco korundu jest dość sporo ale jest w lekko olejowej bazie co nieco łagodzi jego działanie i odżywia skórę, mam wrażenie, że ten peeling nie trze po twarzy aż tak mocno jak czysty korund dosypany do żelu.
Peeling Sylveco świetnie usuwa martwy naskórek nie wysuszając twarzy.
W jego zapachu przeważa aromat olejku z drzewa herbacianego - ja bardzo lubię tą nutę w kosmetykach do twarzy. Niestety nawet peeling z korundem nie pomaga mi usunąć wągrów i zaskórników z twarzy i chyba w końcu zdecyduję się na zakup urządzenia do peelingu kawitacyjnego w http://importmania.pl/ - peeling kawitacyjny robiony u kosmetyczki dawał mi kiedyś świetne efekty ale później to odpuściłam.
Widzicie jak maleńkie są te drobinki? Ale one naprawdę mają moc :)
Nie polecam używania korundu w wannie. Kiedyś użyłam i sobie troszkę podrażniłam skórę na wysokości kości ogonowej. Użyłam go na twarz siedząc w wannie. Peeling spłukałam i korund trafił do wody, w której się później chciałam położyć. A że tyłeczek mam raczej ciężki to w czasie kładzenia się przejechałam skórą po tych drobinkach w wannie i mnie to po prostu zabolało. Wydaje mi się również, że może rysować wannę. Porysowałam już poprzednią peelingiem wulkanicznym - mój mąż nie był zadowolony.
Znacie korund? Używacie?
Buziaki,
Ania | Kosmetykoholizm