GUERLAIN SHALIMAR SOUFFLE DE PARFUM
Witajcie Kochani!
Wiele zapachów, które mam w swojej kolekcji, kojarzą mi się z konkretnymi osobami albo sytuacjami. Podobno właśnie najłatwiej przywołać wspomnienia, jeśli są one związane z jakimś zapachem. Wystarczy wtedy poczuć odpowiednią woń i przeniesie nas ona wspomnieniami w odpowiednie miejsca.
Shalimar Souffle de Parfum kojarzy mi się z Asią. To od niej dostałam próbkę tego zapachu. Dostałam go w paczuszce z kilkoma innymi rzeczami, ale wszystko pachniało w środku właśnie tym Shalimarem. Po poznaniu zapachu zaraz chciałam go mieć, ale nie wpisałam go na swoją listę i po prostu o nim zapomniałam. Przy okazji robienia porządków w próbkach perfum, natknęłam się na ten zapach, przypomniałam sobie o nim i postanowiłam kupić. Jest to mój pierwszy, ale na pewno nie ostatni Shalimar. Mam ostatnio właśnie nastrój na takie dojrzalsze, w moim mniemaniu oczywiście, kompozycje, bardziej klasyczne, bardziej kobiece, mniej popularne. Cóż poradzę na to, że nie lubię pachnieć jak wszyscy. Z czasem zrobiłam się też dużo bardziej wybredna co do zapachów i naprawdę perfumy muszą mi się bardzo podobać, bym je kupiła.
SHALIMAR SOUFFLE DE PARFUM
Zapach
Perfumy zostały wydane w 2014 roku, a twórcą kompozycji jest Thierry Wasser.
Nuty zapachowe
Dla mnie to waniliowy suflecik, lekko orientalny, z dodatkiem skórki z cytrusów. W pierwszej chwili czuję lekko kwaskowe otwarcie, które dość szybko mija, a zapach staje się bardziej otulający, bardziej miękki i waniliowy. Jak zawsze mówi Dominika - taki puszysty - i to jest bardzo dobry opis tego zapachu. Puszysty. Taki właśnie jest.
Nuty głowy: Cytryna, Bergamotka, Mandarynka
Nuty serca: Kwiat Pomarańczy, Jaśmin Wielkolistny
Nuty bazy: Indyjska Wanilia, Tahitańska Wanilia, Białe Piżmo
Perfumy bardzo ładnie rozwijają się na skórze w taki sposób, że jak tylko je poczuję to zaraz mam ochotę się poprzytulać. Ma w sobie coś bardzo przyciągającego.
Flakon
Czyż on nie jest piękny? Przywodzi na myśl przepiękne naczynie ze starożytnych czasów. Kształt flakonu zachowany jest dla całej serii różnice są jedynie w kolorze szkła.
Projekcja i trwałość
Projekcja przy tym zapachu może i nie jest powalająca na kolana, ale tego tutaj nie oczekuję to zapach, który wolę czuć blisko siebie, tuż przy skórze. Nie chcę żeby czuło go całe moje otoczenie a jedynie Ci, których dopuszczę bliżej siebie. Trwałość natomiast jest kilkudniowa. Na szalu czy włosach… czuć je i czuć- ta puszysta wanilia przepięknie się utrzymuje.
Znacie SHALIMARY?
PS. Początek tego postu zaczęłam pisać końcem 2020 roku, kiedy kupiłam te perfumy, od tego czasu moja opinia na ich temat się nie zmieniła. Nadal uwielbiam, szczególnie w sezonie jesienno-zimowym.
Buziaki,
Ania | Kosmetykoholizm
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz