VITA LIBERATA | BODY BLUR™ | SZYBKI KOLOR DLA TWOJEGO CIAŁA
Witajcie Kochani!
Do tej pory marka Vita Liberata była mi znana z samoopalaczy do ciała, ze świetnych samoopalaczy. Marka cały czas rozszerza portfolio swoich produktów, a ja miałam przyjemność przetestować kultowy już produkt - BODY BLUR™
Vita Liberata Body Blur Latte
Body Blur to zmywalny makeup do ciała, który nadaje efekt rozświetlonej gładkiej i naturalnie opalonej skóry. Natychmiastowy efekt opalenizny i nawilżenie skóry. Produkt optycznie wygładza skórę i pozwala zatuszować drobne niedoskonałości, żyłki lub małe blizny nadając satynowe wykończenie.
Byłam bardzo ciekawa tego produktu. Wspominałam już wiele razy, że ja nie przepadam za opalaniem się - ani ciała, ani tym bardziej twarzy. Lubię swoją jasną skórę, jeżeli mam ochotę na poprawę jej kolorytu to wolę sięgnąć po samoopalacz lub właśnie produkt brązujący tylko na chwilę niż korzystać z solarium czy słońca.
Body Blur daje mi właśnie możliwość by w szybki sposób poprawić wygląd skóry, nadać jej złocistego koloru i lekkiego blasku.
Formuła lekko puszystego kremu bardzo dobrze rozprowadza się po skórze i daje nam chwilę na równomierne rozprowadzenie na ciele. Nie należy jednak używać zbyt dużej siły w nacisku na skórę podczas rozprowadzania. Jeżeli będziemy go zbyt mocno dociskać, może nam zrobić plamy, ponieważ będziemy go "zbierać" palcami. Lepiej jest delikatnie muskać skórę.
Po rozprowadzeniu krem zastyga na skórze i staje się bardzo trwały. Przyznaję, nie miałam odwagi wypróbować go do białej bluzki, ale na tych nieco ciemniejszych spisał się idealnie. Pozostaje do zmycia, nie tworzy plam w ciągu noszenia. Nie wiem jakby było przy bardziej potliwej skórze, ale ogólnie trzema się bez zarzutu, aż do zmycia.
Oprócz koloru, Body Blur daje nam delikatnie rozświetlające wykończenie, idealną bazę pod inne rozświetlacze.
Body Blur dostępny jest w kilku odcieniach. Ja mam odcień Latte, dostępne inne odcienie - Latte Light oraz Café Crème - wydaje mi się, że one będą nieco jaśniejsze.
Ja mam dość jasną karnację a na dekolcie kolor bardzo ładnie wygląda, wystarczy, że na twarz dam odrobinę więcej bronzera. Kusi mnie bardzo jaśniejszy kolor, ciekawa jestem czy jeszcze lepiej by się wpasował w moją karnację. Jeśli chcę uzyskać delikatniejszy efekt, mieszam go z balsamem do ciała. Traci wtedy nieco koloru, niestety traci też tak dobre zastyganie, ale coś za coś.
100 ml produktu to, wydaje się, niedużo, ale krem jest bardzo wydajny i wystarczy niewielka ilość produktu by nadać koloru np. na całym dekolcie.
Jestem bardzo zadowolona.
Poniżej znajdziecie linki do tych produktów. Ale. Body Blur ma jeszcze brata = Body Blur Sunless Glow, który oprócz właściwości klasycznego Body Blur, pełni również funkcję samoopalacza
Vita Liberata Body Blur Latte -> https://bit.ly/2ICfskR
Vita Liberata Body Blur Latte Light oraz Café Crème -> https://bit.ly/2IVUuNc obecnie jest promocja na kolor Café Crème )
Vita Liberata Body Blur Latte Sunless Glow -> https://bit.ly/2ICfskR
Jak jest u Was z nabieraniam koloru? Lubicie Słońce, ,czy nie?
Buziaki dla Was,
Ania | Kosmetykoholizm
Do tej pory marka Vita Liberata była mi znana z samoopalaczy do ciała, ze świetnych samoopalaczy. Marka cały czas rozszerza portfolio swoich produktów, a ja miałam przyjemność przetestować kultowy już produkt - BODY BLUR™
Vita Liberata Body Blur Latte
Body Blur to zmywalny makeup do ciała, który nadaje efekt rozświetlonej gładkiej i naturalnie opalonej skóry. Natychmiastowy efekt opalenizny i nawilżenie skóry. Produkt optycznie wygładza skórę i pozwala zatuszować drobne niedoskonałości, żyłki lub małe blizny nadając satynowe wykończenie.
Byłam bardzo ciekawa tego produktu. Wspominałam już wiele razy, że ja nie przepadam za opalaniem się - ani ciała, ani tym bardziej twarzy. Lubię swoją jasną skórę, jeżeli mam ochotę na poprawę jej kolorytu to wolę sięgnąć po samoopalacz lub właśnie produkt brązujący tylko na chwilę niż korzystać z solarium czy słońca.
Body Blur daje mi właśnie możliwość by w szybki sposób poprawić wygląd skóry, nadać jej złocistego koloru i lekkiego blasku.
Formuła lekko puszystego kremu bardzo dobrze rozprowadza się po skórze i daje nam chwilę na równomierne rozprowadzenie na ciele. Nie należy jednak używać zbyt dużej siły w nacisku na skórę podczas rozprowadzania. Jeżeli będziemy go zbyt mocno dociskać, może nam zrobić plamy, ponieważ będziemy go "zbierać" palcami. Lepiej jest delikatnie muskać skórę.
Po rozprowadzeniu krem zastyga na skórze i staje się bardzo trwały. Przyznaję, nie miałam odwagi wypróbować go do białej bluzki, ale na tych nieco ciemniejszych spisał się idealnie. Pozostaje do zmycia, nie tworzy plam w ciągu noszenia. Nie wiem jakby było przy bardziej potliwej skórze, ale ogólnie trzema się bez zarzutu, aż do zmycia.
Oprócz koloru, Body Blur daje nam delikatnie rozświetlające wykończenie, idealną bazę pod inne rozświetlacze.
Body Blur dostępny jest w kilku odcieniach. Ja mam odcień Latte, dostępne inne odcienie - Latte Light oraz Café Crème - wydaje mi się, że one będą nieco jaśniejsze.
Ja mam dość jasną karnację a na dekolcie kolor bardzo ładnie wygląda, wystarczy, że na twarz dam odrobinę więcej bronzera. Kusi mnie bardzo jaśniejszy kolor, ciekawa jestem czy jeszcze lepiej by się wpasował w moją karnację. Jeśli chcę uzyskać delikatniejszy efekt, mieszam go z balsamem do ciała. Traci wtedy nieco koloru, niestety traci też tak dobre zastyganie, ale coś za coś.
100 ml produktu to, wydaje się, niedużo, ale krem jest bardzo wydajny i wystarczy niewielka ilość produktu by nadać koloru np. na całym dekolcie.
Jestem bardzo zadowolona.
Poniżej znajdziecie linki do tych produktów. Ale. Body Blur ma jeszcze brata = Body Blur Sunless Glow, który oprócz właściwości klasycznego Body Blur, pełni również funkcję samoopalacza
Vita Liberata Body Blur Latte -> https://bit.ly/2ICfskR
Vita Liberata Body Blur Latte Light oraz Café Crème -> https://bit.ly/2IVUuNc obecnie jest promocja na kolor Café Crème )
Vita Liberata Body Blur Latte Sunless Glow -> https://bit.ly/2ICfskR
Jak jest u Was z nabieraniam koloru? Lubicie Słońce, ,czy nie?
Buziaki dla Was,
Ania | Kosmetykoholizm
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz