×

Przypadkowo odkryty ideał!

Witajcie!

Czy udało Wam się kiedyś przez przypadek trafić na świetny kosmetyk? Przez przypadek totalny, a raczej nawet pomyłkę?
Mi tak się właśnie udało :)

Jak już niejednokrotnie pisałam, jestem Konsultantką marki Oriflame. Nie działam jakoś bardzo prężnie, raczej tylko wśród koleżanek.
Gdy składałam jakiś czas temu zamówienie, koleżanka zamawiała korektor, a ja niechcący wklepałam kod 2 razy i tego niestety ( a w sumie to na szczęście ) nie zauważyłam.

Przyszło zamówienie i wtedy się zorientowałam. Postanowiłam zostawić korektor dla siebie, cienie pod oczami mam, Rimmelowski akurat się kończył, z YR jest mała pojemność, więc też szybko zużyję.
I wiecie... Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło...
Korektor jest super!

Oriflame Beauty Studio Artist Concealer
Korektor Oriflame Beauty Studio Artist




Kompleks Illuma-Flair rozprasza światło i widocznie minimalizuje zmarszczki oraz niedoskonałości cery - cienie, przebarwienia i popękane naczynka, które znikają pod cienką warstwą korektora. Uzyskany efekt to idealna skóra, która wygląda całkowicie naturalnie. Składniki nawilżające zapewniają lekkość, komfort i wspaniały rezultat. 10  ml
 
Cena: 28 zł, cena promocyjna, w której ja kupowałam: 17,90 zł, jako Konsultantka miałam jeszcze taniej :) Posiadam odcień Light, są jeszcze odcienie Medium i Dark



Skład:



MOJA OPINIA:

Zachwyciłam się.
Mam delikatne cienie pod oczami, siniaczki w samych kącikach. Problem mam również z wypryskami, z naczynkami nie.
Korektora używam pod oczy i na powieki. Jest jasny, nie ma bardzo dobrego krycia, tylko średnie, które w tym przypadku pozwala uzyskać naturalny efekt - moje cienie są zamaskowane, skóra jest rozświetlona, nie pojawiają się przesuszone miejsca, które mogłyby podkreślić moje kurze łapki oraz zmarszczki pod oczami.
Nałożony na powieki ujednolica i delikatnie rozjaśnia skórę na tym obszarze, która u mnie jest dosyć ciemna, stanowi dobrą bazę pod cienie i makijaż oczu.


 Powyższe zdjęcie dobrze pokazuje kolor korektora. Na skórze kolor nie ciemnieje, zostaje taki sam, stapia się ze skórą, dając naturalny efekt.
Zdjęć na twarzy niestety Wam nie pokażę, ponieważ do tego potrzebne jest dobre światło, o które ciężko w zimie, gdy się pracuje :) a w weekend wieczny brak czasu - poza tym weekend jest przede wszystkim Juniorka a nie kosmetyków :D:D


 Kosmetyk otrzymujemy w tubce z wąską końcówką. Ostatnio używane przeze mnie korektory miały pędzelek i... i tak z tego pędzelka nakładałam go na palce i dopiero wtedy na twarz. Poza tym pędzelki trzeba regularnie myć, ponieważ resztki kosmetyku na nim wysychają i jest to niehigieniczne. Dlatego ta forma nawet bardziej mi odpowiada.
Maskowanie wyprysków - moim zdaniem do tego się nie nadaje, ponieważ odbija światło, nie matowieje całkiem. Do maskowania wyprysków wolę używać czegoś treściwszego jak Dermacol, który jest mega tapetą i full matem.

A teraz to, co najważniejsze - jak wygląda na skórze - ręki :)





Jak widzicie zamaskował siną żyłkę widoczną na pierwszym z tych zdjęć. Żałuję, że nie zrobiłam zdjęcia po wyschnięciu, tutaj jest na świeżo robione, ale przy brzegach nałożenia widać, jak łączy się ze skórą, nie odcinając się od niej.

Także Dziewczyny ( a może i Chłopaki ) - ja polecam!
Za tą ceną na prawdę uważam, że warto go wypróbować.

Przypominam Wam również o Konkursie / Rozdaniu >>> TUTAJ KLIK <<<


Pozdrawiam Was serdecznie !

Anna
Copyright © 2016 Kosmetykoholizm , Blogger