Cud miód bez orzeszków!
Zapewne większość z Was go znal i ceni, tak jak ja, lub nie!
Dzisiaj kilka słów o kosmetyku, który gości u mnie od lat i jest nieoceniony.
Poznałam go w liceum ( a to już było ładnych paręnaście lat temu ) i kupuję regularnie
Kilka słów od producenta
Działanie:
Nie zliczę ile opakowań "miodku" już zużyłam. Średnio co 3 miesiące kupuję nowy, czyli 4 na rok x jakieś hmm... 12 lat... no może wcześniej nie było tak regularnie. Także sporo.
Balsam jest w słoiczku zabezpieczonym folią, dodatkowo w kartoniku.
Balsam uwielbiam:
- za przepyszny miodowy zapach
- za konsystencję scukrzonego miodu
- za ochronę przed słońcem, wiatrem, miodem
- za nawilżenie i natłuszczenie
- za ochronę przed suchymi skórkami
- za słodki słoiczek
- za niską cenę
- za to, że jest!
Balsam skutecznie radzi sobie z problemami moich ust i chroni je. Wargi nie pierzchną, nie mam suchych skórek, są nawilżone i odpowiednio odżywione.
Mam też do niego ostatnio wspólnika - Tisane jest idealny do usteczek Juniorka, ponieważ ostatnio bardzo mu pierzchły i były suche. Tisane 2,3 razy dziennie i po problemie. Mąż też mi go zimą podbiera.
Wiele osób ma ALE do słoiczka, że niehigieniczne. Jak się ma czyste ręce to higieniczne. Poza tym bazy pod cienie też są zazwyczaj w słoiczkach a oczy potrzebują większej sterylności niż usta.
Dla mnie TISANE to hit od lat, kosmetyk, z którym sie raczej nie rozstanę. Próbowałam wielu balsamów do ust i tylko ten działa tak, jak chcę. W dodatku wygląda wspaniale na ustach.
Znacie Tisane?
Czego używacie?
Dzisiaj kilka słów o kosmetyku, który gości u mnie od lat i jest nieoceniony.
Poznałam go w liceum ( a to już było ładnych paręnaście lat temu ) i kupuję regularnie
Kilka słów od producenta
Działanie:
- Wygładza szorstkie, spierzchnięte usta przywracając aksamitną gładkość
- Chroni usta przed wpływem czynników środowiskowych jak słońce, wiatr, deszcz, mróz
- Odżywia delikatną skórę warg
- Nawilża i chroni usta przed wysychaniem
- Regeneruje naskórek uszkodzony wskutek działania czynników atmosferycznych, otarć oraz opryszczki.
- Usta spękane, spierzchnięte z powodu czynników atmosferycznych
- Usta spękane, spierzchnięte z powodu przeziębienia, opryszczki
- Usta wysuszone
- Ochrona przed słońcem, mrozem, wiatrem, deszczem
Skład:
Składniki aktywne: Wosk pszczeli, miód, olej rycynowy, oliwa, ekstrakt z melisy, jeżówki purpurowej i ostropestu plamistego, witamina E.
Dostępne opakowania: Słoik 4,7 g
Dostępne opakowania: Słoik 4,7 g
Nie zliczę ile opakowań "miodku" już zużyłam. Średnio co 3 miesiące kupuję nowy, czyli 4 na rok x jakieś hmm... 12 lat... no może wcześniej nie było tak regularnie. Także sporo.
Balsam jest w słoiczku zabezpieczonym folią, dodatkowo w kartoniku.
Balsam uwielbiam:
- za przepyszny miodowy zapach
- za konsystencję scukrzonego miodu
- za ochronę przed słońcem, wiatrem, miodem
- za nawilżenie i natłuszczenie
- za ochronę przed suchymi skórkami
- za słodki słoiczek
- za niską cenę
- za to, że jest!
Balsam skutecznie radzi sobie z problemami moich ust i chroni je. Wargi nie pierzchną, nie mam suchych skórek, są nawilżone i odpowiednio odżywione.
Mam też do niego ostatnio wspólnika - Tisane jest idealny do usteczek Juniorka, ponieważ ostatnio bardzo mu pierzchły i były suche. Tisane 2,3 razy dziennie i po problemie. Mąż też mi go zimą podbiera.
Wiele osób ma ALE do słoiczka, że niehigieniczne. Jak się ma czyste ręce to higieniczne. Poza tym bazy pod cienie też są zazwyczaj w słoiczkach a oczy potrzebują większej sterylności niż usta.
Dla mnie TISANE to hit od lat, kosmetyk, z którym sie raczej nie rozstanę. Próbowałam wielu balsamów do ust i tylko ten działa tak, jak chcę. W dodatku wygląda wspaniale na ustach.
Znacie Tisane?
Czego używacie?
Polubiłam Tisane. Jednak mam ochotę wypróbować wersję w sztyfcie :)
OdpowiedzUsuń+obserwuję :)
myślałam o sztyfcie, ale jednak dla Juniorka łatwiej mi ze słoiczka, poza tym ja tak lubię :)
Usuńto jest super wybór:)
OdpowiedzUsuńO TAK!
UsuńWidzę zdjęcie i już czuję jej specyficzny miodowy zapach :)
OdpowiedzUsuńPrawda? Jest super!
UsuńNie znam, nie używałam :) Podejrzewam, że jak bym zobaczyła na półce pomyślałabym,że to kolejna "ziaja" - której nie znoszę. Opakowanie nie zachęca, kojarzy mi się z Ziają, ale Twoja recenzja zdecydowanie kontra atakuje i zachęca do zakupu... ;)
OdpowiedzUsuńAniu... skoro tak chwalisz sobie ten balsam do ust, to muszę koniecznie spróbować :)
OdpowiedzUsuńSkład ma na prawdę bogaty, a skoro polecasz także dziecku, to jeszcze większy plus :) Mój przyszły maż nie przepada za "malowaniem ust", a ja szczerze podziwiam te jego usta, bo moje to by latem zsechły jak liść :P a zimą pękły na pół ;)
OdpowiedzUsuńRok temu w wakacje byliśmy w Hiszpanii i miałam tam Carmex przy sobie, bo piekły mnie usta od tego żaru z niebia, a on nic - twarda sztuka :)
Jak skończy mi się Carmex, to kupuję Tisane :)
Ja za to Carmexa nigdy nie miałam
UsuńDziękuję za obserwowanie i komentarz na moim blogu. Też będę tu zaglądać:)
OdpowiedzUsuńPoczułam się zachęcona! Dobrze widzę, że to polska firma?
OdpowiedzUsuńTak, to HERBA STUDIO
Usuńtak też niedawno o nim pisałam, zdecydowanie polecam, fajnie pielęgnuje usta
OdpowiedzUsuńWIem, że pisałaś. Śmiałam się nawet czytając Twój post, że mam zrobione podobne zdjęcia :)
Usuńnigdy go nie miałam, możliwe, że polubiłabym
OdpowiedzUsuńWierzę, że przypadłby Ci do gustu
Usuńmoze sie skusze, ostatnio moje usta nie zyja ze mna w zgodzie :(
OdpowiedzUsuńJa za Ciebie będę mocno trzymać kciuki :)
OdpowiedzUsuńach te magiczne 38, mam nadzieję, że kiedyś i mi się uda w niego wcisnąć :))
Ja tak samo! Bądźmy razem w tej walce!
UsuńNie używałam jeszcze, ale bardzo ładnie wygląda na ustach, bardzo lekko i naturalnie. Bardzo ciekawy kosmetyk, jeśli na niego gdzieś trafię to kupię aby wypróbować na sobei:)
OdpowiedzUsuńNie znam, ale faktycznie wygląda smakowicie na ustach :)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam!
Usuńmam go uważam go za porażkę,nic u mnie nie robi mam wrażenie że szkodzi.
OdpowiedzUsuńTo pierwsza negatywna opinia o Tisane, z jaką się spotkałam.
UsuńJeszcze nigdy go nie miałam, ale ślicznie wygląda na Twoich ustach;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńNie miałam tego balsamu.
OdpowiedzUsuńJa teraz bardzo polubiłam balsam do ust z Figs&Rouge:)
Z tej firmy jeszcze nic nie miałam
Usuńczytałam o nim wiele pozytywów ale nie miałam przyjemności go stosować
OdpowiedzUsuńaktualnie rządzi u mnie "miodek" z Oriflame :-)
Tak... Mam tez z Oriflame! Obecnie w wersji karmelowej, też lubię ale Tisane to mój niezbędnik od lat
Usuńo jak ładnie wygląda na ustach, muszę spróbować :)
OdpowiedzUsuńA jak smakuje fajnie!
UsuńNo dobra dziś już napotykam drugi fajny balsam do ust i spowiadać się gdzie go kupujesz!:))
OdpowiedzUsuńW aptece psze pani
UsuńBalsamy do ust oczywiście używam ale tego nie miałam.
OdpowiedzUsuńJa go szczerze polecam!
UsuńChodzi o to, że mój ulubieniec do soboty do mnie nie dotrze (jest zamawiany przez internet) dlatego jestem zmuszona kupić na te kilka dni jakiś inny ;) a że za tamten daję 40 zł, to tutaj nie chcę drugiej takiej sumy wyłożyć. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, grimagee.
Ja za to Carmexa nie miałam
OdpowiedzUsuńmuszę w końcu go kupić, jeszcze nigdy nie miałam okazji używać :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Tisane od dobrych kilku lat i jak dla mnie jest najlepszy !a juz szczegolnoe zima doceniam jego dobroczynne wlasciwosci.Tani ,swietny polski produkt.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMusze wypróbować:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.