Golden Rose Paris, lakier nr 50
Ok, przyznaję się. Szczerze i bez bicia :)
Otóż... JA NIE UMIEM MALOWAĆ PAZNOKCI!!!!!
Staram się, próbuję, ale... no po prostu nie dam razy. Zazwyczaj mi się robią smugi, nie potrafię lakieru położyć równo, a moje paznokcie same z siebie są "rowiaste" i ciężko je wygładzić.
Dodatkowo - nie mają szans na spokojne wyschnięcie. Choćby był środek nocy - jak pomaluję paznokcie to zawsze się coś dzieje.
I tak było tym razem. Godzina dwunasta w nocy, zasiadłam do malowania paznokci. Nałożyłam bazę... schnie... nałożyłam pierwszą warstwę... prześwity jak nie wiem, nierówno, ale ok, nie zrażam się... schnie... nakładam drugą warstwę... zadowolona nadal nie jestem... schnie... daję trzecią warstwę... no dobra, będzie jako tako, pięknie nie jest, ale ujdzie... schnie ta trzecia warstwa i schnie... mija pół godzinki... trzeba iść spać... wchodzę do sypialnia tu... Juniorek nie śpi, w dodatku trzeba przebrać pieluchę... zrobiły się odgniotki... masakra... trudno idę spać...rano odbita pościel i jeszcze kilka wgnieceń... przed wyjściem do pracy pociągnęłam czwartą warstwę... prześwity są nadal... ehh...
I tak to wygląda
Wiem... szkoda gadać...
Lakier pewnie nie jest zły, tylko ja nie umiem go używać.
A lakierek to jeden z trzech, na które skusiłam się jakiś czas temu i teraz je wypróbowuję.
Otóż... JA NIE UMIEM MALOWAĆ PAZNOKCI!!!!!
Staram się, próbuję, ale... no po prostu nie dam razy. Zazwyczaj mi się robią smugi, nie potrafię lakieru położyć równo, a moje paznokcie same z siebie są "rowiaste" i ciężko je wygładzić.
Dodatkowo - nie mają szans na spokojne wyschnięcie. Choćby był środek nocy - jak pomaluję paznokcie to zawsze się coś dzieje.
I tak było tym razem. Godzina dwunasta w nocy, zasiadłam do malowania paznokci. Nałożyłam bazę... schnie... nałożyłam pierwszą warstwę... prześwity jak nie wiem, nierówno, ale ok, nie zrażam się... schnie... nakładam drugą warstwę... zadowolona nadal nie jestem... schnie... daję trzecią warstwę... no dobra, będzie jako tako, pięknie nie jest, ale ujdzie... schnie ta trzecia warstwa i schnie... mija pół godzinki... trzeba iść spać... wchodzę do sypialnia tu... Juniorek nie śpi, w dodatku trzeba przebrać pieluchę... zrobiły się odgniotki... masakra... trudno idę spać...rano odbita pościel i jeszcze kilka wgnieceń... przed wyjściem do pracy pociągnęłam czwartą warstwę... prześwity są nadal... ehh...
I tak to wygląda
Wiem... szkoda gadać...
Lakier pewnie nie jest zły, tylko ja nie umiem go używać.
A lakierek to jeden z trzech, na które skusiłam się jakiś czas temu i teraz je wypróbowuję.
Jakie macie sposoby na ładny manicure tymi lakierami?
Anna