×

UZDROVISCO - MOJE PIERWSZ SPOTKANIE Z MARKĄ, KOSMETYKI FITODOZUJĄCE

 Witajcie!

 

Na rynku pojawiło się wiele nowych, ciekawych marek kosmetyków naturalnych. Szczere mówiąc, to ja już się gubię powolutku i nie zawsze śledzę wszelkie nowości. Jednakże marka UZDROVISCO pojawiała się tu i ówdzie, głównie na blogach i Instagramie, i to zazwyczaj z bardzo dobrymi opiniami. Dlatego szukając nowych kosmetyków, właśnie na nie zwróciłam swoją uwagę. Nie ukrywam, że przyczyniła się do tego promocja, wtedy w Rossmannie.

Spośród oferty marki wybrałam dla siebie dwa kosmetyki. Szukałam wtedy nawilżającego serum na dzień oraz kremu pod oczy też na dzień. Wybrałam:

- Fitodozującą ampułkę-booster redukującą zmarszczki
- Fitodozujący krem pod oczy i na powieki

Nie znałam tych kosmetyków, ale liczyłam na lekkie i przyjemne konsystencje, które dobrze sprawdzą się przy porannej pielęgnacji, w której zależy mi na tym, by produkty dobrze nawilżały skórę przy jednoczesnym zgrywaniu się z kosmetykami do makijażu. Pod tym kątem, dokonałam bardzo dobrego wyboru.


Zacznę od ampułki, której puste opakowanie leży przede mną, a jej ostatnie resztki wsmarowałam właśnie w twarz. Produkt ten przypomina mi bardzo roślinne sera z którejś z rosyjskich marek (mam przed oczami opakowanie, ale ni mogę sobie przypomnieć). Jest rzadkie, bardzo lekkie, idealnie rozprowadza się po skórze i bardzo szybko wchłania. Daje przy tym fajną dawkę nawilżenia. Nakładany po nim krem też fajnie się wchłania w skórę, nie roluje się ani nie maże, przetestowałam to serum z trzema różnymi kremami i za każdym razem wszystko było ok.

Składniki aktywne kosmetyku:
- Fitonośniki AL max, które dozują wgłąb skóry algi czerwone, które działają 65% silniej od witaminy C,
- Troxerutyna, czyli najlepiej przyswajalna przez skórę forma rutyny,
- Witamina B3,
- Kwas Hialuronowy 4D,
- Pantenol,
- Polimery cukrowe.

Czy zauważyłam jakieś efekty redukcji zmarszczek? Oczywiście, że nie. Ja nie wierzę, że zmarszczki mogą zostać zredukowane przez kosmetyki. Muszę jednak przyznać, że produktu używało mi się bardzo przyjemnie i możliwe, że kiedyś po niego wrócę. Produkt nie zachwycił mnie jednak na tyle bym od razu biegła po kolejne opakowanie. Natomiast sprawdził się dobrze, odpowiednio nawilżał i dawał poczucie lekkiego ujędrnienia, na tyle że chętnie sięgnęłam po inny kosmetyk UZDROVISCO.

Co podoba mi się w tym kosmetyku? Może to dziwne, ale... czuć po nałożeniu, ze wnika w głąb skóry. To dziwne uczucie i raczej nie miałam go wcześniej przy innych kosmetykach. Nie zrzucam też tego odczucia na siłę autosugestii, ponieważ o tym, co oznacza fitodozowanie, przeczytałam dopiero pisząc ten post. 

Technologia FITODOZUJĄCA, opatentowana przez markę UZDROVISCO, pozwala formułom produktów działać tak, by docierały wgłąb naskórka, aż do poziomu 14. i  głębiej, za co odpowiadają fitonośniki AL i BL. A produkty z tą technologią zwane są fitoceutykami.

Także ja to działanie wgłąb skóry czuję, czuję jak nawilżenie mknie wgłąb. Mam jednak mały niedosyt, gdyż to nawilżenie jest odczuwalne tylko przez 3-4 godziny, później niestety zanika. Ale chyba dobre i to. Muszę się też tu przyznać do małego grzeszku - ostatnio piję bardzo mało wody na rzecz kawy, co ma główny wpływ na t, że pomimo dobrej pielęgnacji, moja skóra jest zwyczajnie odwodniona).


Krem pod oczy również sprawił się u mnie bardzo dobrze. Ma na tyle lekką formułę, że spokojnie mogę go nakładać NA POWIEKI kilka minut przed makijażem! Nim nałożę krem na twarz i podejdę do toaletki, krem na powiekach jest już prawie całkowicie wchłonięty i mogę zaczynać makijaż, a zaczynam zawsze od oczu. Spokojnie mogę od razu nakładać korektor czy bazę a na to cienie, i makijaż wytrzymuje przez cały dzień. Krem sprawia też, że na skórze wyczuwalna jest jakby jedwabista warstwa, nie jest ona klejąca, ale jakby odrobinę wygładzająca.

Również w okolicy pod oczami krem świetnie współgra z korektorami ( pod tę okolicę używam innych korektorów niż na powiekę), nie rolują się na nim, ładnie leżą, nie spływają. Ten krem jest obecnie jednym z moich ulubieńców pod oczy na dzień (drugim jest Origins z serii GINZING). Nawilżenie jest prawidłowe przez cały dzień i w stosunku do kremu nie mam żadnych zarzutów. A dla przypomnienia - mam 37 lat i nie zadowoli mnie byle jaki kremik nawilżający, bo przy zmarszczkach mimicznych i kurzych łapkach wiele rzeczy się naprawdę nie sprawdza.

Składniki aktywne kosmetyku:
- Fitonośniki BL
- Drzewo jedwabne (100% zalecanej dawki), działa wzmacniająco na struktury kolagenowe, ujędrnia,
- Boska trawa (100% zalecanej dawki), ekstrakt bogaty w darutozyd, stymuluje ilość kolagenu i elastyny w skórze
- Ekstrakt z nagietka,
- Skwalan,
- Masło Shea,
- Betasitosterol.

Jeśli zerkacie do mnie na Instagram, szczególnie w InstaStories, to wiecie, że skusiłam się na kolejny kosmetyk marki, a dokładnie na Olejową Esencję MAK - na razie mogę Wam o nim napisać tylko tyle, że przepięknie pachnie :). Pełne składy i opisy kosmetyków możecie znaleźć na stronie marki.

Macie jakieś ciekawe produkty do polecenia z marki UZDROVISCO?

Dajcie znać!

Ania | Kosmetykoholizm


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Kosmetykoholizm , Blogger