MOKOSH | Masła do ciała ŻURAWINA oraz MELON Z OGÓRKIEM
Witajcie Kochani!
Za mną bardzo ciężki czas...
Kilka dni temu pożegnaliśmy naszego cudownego Aniołka. Krzysinek odszedł i mam nadzieję, że jest już w lepszym świecie i już sobie może biegać i odpoczywać.
Masła Mokosh to chyba ostatnie kosmetyki, które dla niego kupiłam.
Pora bym wróciła do życia, co wiem że będzie dość trudne, ale nieuniknione.
Markę MOKOSH bardzo lubię - ich kosmetyki chyba zawsze się u mnie sprawdzają ( z tego co pamiętam) a te masełka to po prostu bajka. Koniecznie muszę wypróbować jeszcze balsamy i eliksiry do ciała z obu serii zapachowych, które znam czyli Melon z ogórkiem oraz Żurawina.
Oba masła oparte są na bazie masła shea i mają delikatnie granulkową formułę, która pod ciepłem dłoni całkowicie się rozpuszcza tworząc olejek. Dzięki temu świetnie nadają się do masażu ciała. W dodatku te ich piękne zapachy... to nie są moje pierwsze opakowania tych maseł, wracałam do nich regularnie i bardzo, bardzo lubię.
Melon z ogórkiem to zapach bardziej odświeżający - obie nuty są wyczuwalne i tworzą świetny duet. Zapach jest idealny na lato.
Żurawina jest już nieco słodsza, bardziej jak żurawina słodzona i suszona niż ta świeża.
Oba zapachy długo pozostają na skórze i świetnie łączą się z perfumami. Niesamowicie zaskoczyło mnie połączenie masła Melon z Ogórkiem z perfumami Chanel Coco Mademoiselle.
Działanie obu masełek jest takie samo - bardzo dobrze natłuszczają i odżywiają skórę, nawet suchą, nawet moje straszne łydki :)
Co jeszcze możecie mi polecić z marki Mokosh?
Ja na pewno się skuszę na inne kosmetyki z tych linii zapachowych.
Buziaki,
Ania | Kosmetykoholizm
Za mną bardzo ciężki czas...
Kilka dni temu pożegnaliśmy naszego cudownego Aniołka. Krzysinek odszedł i mam nadzieję, że jest już w lepszym świecie i już sobie może biegać i odpoczywać.
Masła Mokosh to chyba ostatnie kosmetyki, które dla niego kupiłam.
Pora bym wróciła do życia, co wiem że będzie dość trudne, ale nieuniknione.
Markę MOKOSH bardzo lubię - ich kosmetyki chyba zawsze się u mnie sprawdzają ( z tego co pamiętam) a te masełka to po prostu bajka. Koniecznie muszę wypróbować jeszcze balsamy i eliksiry do ciała z obu serii zapachowych, które znam czyli Melon z ogórkiem oraz Żurawina.
Oba masła oparte są na bazie masła shea i mają delikatnie granulkową formułę, która pod ciepłem dłoni całkowicie się rozpuszcza tworząc olejek. Dzięki temu świetnie nadają się do masażu ciała. W dodatku te ich piękne zapachy... to nie są moje pierwsze opakowania tych maseł, wracałam do nich regularnie i bardzo, bardzo lubię.
Melon z ogórkiem to zapach bardziej odświeżający - obie nuty są wyczuwalne i tworzą świetny duet. Zapach jest idealny na lato.
Żurawina jest już nieco słodsza, bardziej jak żurawina słodzona i suszona niż ta świeża.
Oba zapachy długo pozostają na skórze i świetnie łączą się z perfumami. Niesamowicie zaskoczyło mnie połączenie masła Melon z Ogórkiem z perfumami Chanel Coco Mademoiselle.
Działanie obu masełek jest takie samo - bardzo dobrze natłuszczają i odżywiają skórę, nawet suchą, nawet moje straszne łydki :)
Co jeszcze możecie mi polecić z marki Mokosh?
Ja na pewno się skuszę na inne kosmetyki z tych linii zapachowych.
Buziaki,
Ania | Kosmetykoholizm