×

Nacomi | Masła do masażu | Dlaczego masło jest lepsze od oleju

Witajcie Kochani!

Masaż ciała to temat dla mnie bardzo ważny. Od lat niemal codziennie Juniorek ma codziennie wykonywany masaż - albo przez rehabilitantkę, albo przeze mnie. Początkowo zawsze używałyśmy do tego olejków, ale po jakimś czasie koleżanka doradziła mi by do masażu używać maseł, głównie czystego masła shea lub maseł do ciała na nim opartych. Dalej napiszę dlaczego tak polubiłam te produkty do masażu.

Cały czas szukam różnych maseł do ciała. Lubię jak takie produkty fajnie się rozsmarowują, ale też ładnie pachną. Przy zakupach w aptece trafiłam na masła Nacomi i zdecydowałam się je kupić. Jako pierwsze wybrałam Greckie Lato. I chyba najlepszym dowodem na to, jak je polubiłam, jest zakup kolejnych maseł - Zielonej Herbaty i Pomarańczy.









Dlaczego masło do masażu?

Wiele osób do masażu stosuje jedynie olejki. Absolutnie nie twierdzę, że olejki są złe. Wręcz przeciwnie - sama je uwielbiam. W masażu relaksacyjnym czy masażu dla dwojga olejki są niezastąpione i absolutnie nie mam zamiaru z nich rezygnować. Inaczej sprawa ma się z masażem leczniczym, w którym bardzo ważne jest by dotrzeć jak najgłębiej do mięśni. Roztopione w dłoniach masło na bazie shea jest właśnie do tego idealne - poślizg jest bardzo dobry, ale nie tak mocny jak przy olejkach i oliwkach, przez co dłonie nieco mniej się ślizgają po ciele dzięki czemu masaż jest dokładniejszy i głębszy i dłuższy ponieważ nie wchłania się tak szybko jak oliwka.

Masła Nacomi właśnie świetnie się do tego masażu sprawdzają i wydaje mi się, że nawet bardziej niż do tradycyjnej pielęgnacji skóry. Chyba, że lubicie takie tłuste masła.






Konsystencja maseł Nacomi

Wszystkie trzy masła są gęste i mają zbitą, ale miękką konsystencję. Wystarczy wziąć niewielką ilość w dłonie i je rozpuścić, a następnie przenosić na ciało - można je po prostu rozprowadzić i pozostawić do wchłonięcia lub wykonać nim całkiem długi masaż.
Masła mają oczywiście również właściwości pielęgnacyjne - nawilżają i natłuszczają ciało sprawiając, że skóra jest bardziej odżywiona i gładka. I długo pachnąca.

Masła Nacomi ogólnie niewiele różnią się między sobą konsystencją - zauważyłam jedynie, że to o zapachu zielonej herbaty jest chyba najgładsze z trzech przeze mnie znanych. To, co je najbardziej różni to zapach.  Ja wspominałam wyżej - pierwsze masło, które kupiłam dla Krzysia to Greckie Lato - Jego zapach kojarzy mi się bardzo letnio i bardzo kwiatowo - najbardziej z magnolią, ponieważ zapach jest bardzo podobny do masła magnolia z Mydlarni Św. Franciszka oraz olejku Magnolia BioOleo. Masło sprawdzało nam się świetnie do masażu i nasza rehabilitantka też je bardzo polubiła.

 Gdy kończyło się nam masło Greckie Lato, zdecydowałam się na zakup kolejnych, oczywiście chciałam wypróbować inne zapachy i wrzuciłam do koszyka masło Orzeźwiająca Zielona Herbata oraz Pomarańczowy Sorbet. Oba pachną tak , jak się nazywają - delikatna i świeża zielona herbata jak w perfumach oraz soczysta pomarańcza z odrobiną wanilii i cukru, ale bardziej soczysta niż słodka.
Zaczęłam wpierw używać masła pomarańczowego, które ma mieć również działanie ujędrniające i antycellulitowe. I nie wiem czy to kwestia dodatkowych olejków zawartych w tym maśle, ale niestety po nim zaczęły Juniorkowi wychodzić na ciele krosteczko-syfki właśnie na nogach i jrękach gdzie to masło było nakładane. W tym samym czasie włączyłam mu w pielęgnację również balsam do ciała AlantanDermoline, ale w ostatecznym rozrachunku ( odłączania i włączania produktów w pielęgnację ) okazało się, że to na pewno masło pomarańczowe jest winowajcą tych krotek. Zostawiłam więc je dla siebie i moja skóra nie reaguje na nie w żaden zły sposób.
Przerzuciłam się więc na masło Zielona Herbata i tutaj już nie było żadnych problemów i w sumie to masło najbardziej nam odpowiada pod kątem zapachu - w końcu lepsza herbata dla nastoletniego chłopaka niż jakieś kwiatki :)
W tym momencie kończymy drugie opakowanie, a trzecie mamy w zapasie.







Kosmetyki same w sobie są świetne, jest jednak jedna rzecz, która mnie nieco denerwuje.
Od razu wyjaśniam, ja nie jestem eko-freakiem, ale staram się wprowadzać w swoje życie drobne zmiany, które sprawią, że będziemy produkować mniej śmieci, a już na pewno jak najmniej plastiku.
Nie wiem czy kojarzycie, ale wcześniej produkty Nacomi - masła, peelingi, maseczki, glinki - były dostępne w niedużych przezroczystych słoiczkach o pojemności 100 ml. Obecne słoiczki Nacomi są większe, grafiki są ładniejsze, ale... w środku nadal znajduje się 100 ml produktu, a słoiki składają się z dwóch warstw plastiku. Plastik, plastik, plastik. Wcześniej też opakowanie było zabezpieczone papierowo-metalową folią, teraz jest to dodatkowa plastikowa nakładka. Wiem, że jest to zabieg marketingowy, ponieważ nam kupującym wydaje się, że kupujemy większy produkt, natomiast ja mam takie poczucie, że marka produkująca kosmetyki naturalne powinna iść nieco bardziej w stronę ekologii i po prostu żałuję, że zmienili opakowania na właśnie takie. Chciałabym by takie fajne marki jak Nacomi szły w dobrą stronę i dawały przykład, a nie szły w tę stronę.
Porównanie wcześniejszych i obecnych słoiczków możecie zobaczyć powyżej ↑↑↑

Kosmetyki Nacomi możecie kupić online w:
⇨ TRINY ⇨ TUTAJ
⇨ ezebra ⇨ TUTAJ


Wracając do maseł -polecam - szczególnie do masażu.

Mieliście je już? A może znacie inne kosmetyki tej marki? Co możecie polecić?

Buziaki,
Ania | Kosmetykoholizm

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Kosmetykoholizm , Blogger