MySecret w jesiennych barwach | Nowe cienie i palety
Witajcie Kochani!
Dosłownie dwa dni temu otrzymałam od Drogerii Natura przesyłkę, która zawierała najnowsze cienie do powiek marki MySecret. Powolutku idzie jesień i właśnie w takich barwach są najnowsze palety ( chyba limitowane ) oraz 2 pojedyncze cienie, które mam nadzieję będą w stałej kolekcji marki.
Całkiem niedawno pokazywałam Wam inne cienie MySecret a tu już kolejne piękności.
Z góry uprzedzam, że z powodu średniego światła, zdjęcia nie oddają w pełni głębi kolorów, ale i tak jest ok :)
Pojedyncze cienie to kolory:
MySecret matt 522 - matowa cegła
MySecret matt 523 - matowa oberżyna
Oba mają klasyczną dla pojedynczych matowych cieni konsystencję, nieco suchą i kredową, ale mimo wszystko dobrą i nie sprawiającą problemów. Ja je lubię, dobrze mi się z nimi pracuje, kultowy 505 mam zawsze w zapasie.
Na pierwszy rzut oka cienie mogą przypominać kolory MySecret 513 i MySecret 516, ale te są bardziej nasycone i nie są rozbielone jak tamte.
Także moja kolekcja cieni MySecret powiększa się o te dwa piękne kolory.
Paleta MySecret Cinnamon Rolls to 3 ciepłe odcienie w tonacji beżowo brązowej. Mamy tutaj świetnie napigmentowany jasny beżowo-waniliowy odcień o ładnym kryciu i pełnym macie. Środkowy cień to ciepły brąz, który ja określiłabym jasnym kasztanem. Pięknie się rozciera, jest matowy ale już nieco mniej niż pierwszy cień.
Ostatni cień to ciemny brąz, również z ciepłymi tonami. Jest to głęboki odcień, dobrze się rozciera, jednakże przy nakładaniu kolejnych warstw trzeba uważać, ponieważ może w nim zrobić się dziura.
Paleta MySecret Violet Hills to również kompozycja trzech matowych cieni, tym razem w odcieniach fioletu.
Pierwszy cień to bardzo delikatny jasny fiolet, jak dla mnie o dość słabej pigmentacji, na skórę przenosi się delikatną mgiełką. Stanowi świetną bazę pod fioletowy makijaż.
Środkowy cień to odcień wrzosowy z lekką domieszką różu w tonach. W pełni matowy, nieco suchy, całkiem dobrze się buduje.
Ostatni cień to ładna śliwka, która świetnie komponuje się ze środkowym cieniem. Nie robi plam przy budowaniu.
Paleta MySecret Life On Mars to kompozycja jeden cień satynowy oraz dwa cienie metaliczne, powiedziałabym nawet, że foliowe.
Pierwszy cień to satynowy zgaszony, jasny róż. ma średnią pigmentację, ale jest dobrze widoczny.
Środkowy cień to pomarańczowo-ceglasty cień, jest niemal miękki w dotyku. Cudowna pigmentacja. Najlepiej nakłada się palcami. I w sumie tak samo, oprócz koloru, mogłabym opisać ostatni cień. Jasny brąz. może z lekkim odcieniem chłodnego złota? Po prostu trzeba go zobaczyć! Cuda!
Na koniec mam dla Was wszystkie odcienie obok siebie. Tutaj ich kolory są chyba najlepiej oddane.
I jak Wam się podobają? Które najbardziej wpadły Wam w oko?
Które jako pierwsze chcielibyście zobaczyć w makijażu?
Buziaki dla Was,
Ania | Kosmetykoholizm
Dosłownie dwa dni temu otrzymałam od Drogerii Natura przesyłkę, która zawierała najnowsze cienie do powiek marki MySecret. Powolutku idzie jesień i właśnie w takich barwach są najnowsze palety ( chyba limitowane ) oraz 2 pojedyncze cienie, które mam nadzieję będą w stałej kolekcji marki.
Całkiem niedawno pokazywałam Wam inne cienie MySecret a tu już kolejne piękności.
Z góry uprzedzam, że z powodu średniego światła, zdjęcia nie oddają w pełni głębi kolorów, ale i tak jest ok :)
Pojedyncze cienie to kolory:
MySecret matt 522 - matowa cegła
MySecret matt 523 - matowa oberżyna
Oba mają klasyczną dla pojedynczych matowych cieni konsystencję, nieco suchą i kredową, ale mimo wszystko dobrą i nie sprawiającą problemów. Ja je lubię, dobrze mi się z nimi pracuje, kultowy 505 mam zawsze w zapasie.
Na pierwszy rzut oka cienie mogą przypominać kolory MySecret 513 i MySecret 516, ale te są bardziej nasycone i nie są rozbielone jak tamte.
Także moja kolekcja cieni MySecret powiększa się o te dwa piękne kolory.
Paleta MySecret Cinnamon Rolls to 3 ciepłe odcienie w tonacji beżowo brązowej. Mamy tutaj świetnie napigmentowany jasny beżowo-waniliowy odcień o ładnym kryciu i pełnym macie. Środkowy cień to ciepły brąz, który ja określiłabym jasnym kasztanem. Pięknie się rozciera, jest matowy ale już nieco mniej niż pierwszy cień.
Ostatni cień to ciemny brąz, również z ciepłymi tonami. Jest to głęboki odcień, dobrze się rozciera, jednakże przy nakładaniu kolejnych warstw trzeba uważać, ponieważ może w nim zrobić się dziura.
Paleta MySecret Violet Hills to również kompozycja trzech matowych cieni, tym razem w odcieniach fioletu.
Pierwszy cień to bardzo delikatny jasny fiolet, jak dla mnie o dość słabej pigmentacji, na skórę przenosi się delikatną mgiełką. Stanowi świetną bazę pod fioletowy makijaż.
Środkowy cień to odcień wrzosowy z lekką domieszką różu w tonach. W pełni matowy, nieco suchy, całkiem dobrze się buduje.
Ostatni cień to ładna śliwka, która świetnie komponuje się ze środkowym cieniem. Nie robi plam przy budowaniu.
Paleta MySecret Life On Mars to kompozycja jeden cień satynowy oraz dwa cienie metaliczne, powiedziałabym nawet, że foliowe.
Pierwszy cień to satynowy zgaszony, jasny róż. ma średnią pigmentację, ale jest dobrze widoczny.
Środkowy cień to pomarańczowo-ceglasty cień, jest niemal miękki w dotyku. Cudowna pigmentacja. Najlepiej nakłada się palcami. I w sumie tak samo, oprócz koloru, mogłabym opisać ostatni cień. Jasny brąz. może z lekkim odcieniem chłodnego złota? Po prostu trzeba go zobaczyć! Cuda!
Na koniec mam dla Was wszystkie odcienie obok siebie. Tutaj ich kolory są chyba najlepiej oddane.
I jak Wam się podobają? Które najbardziej wpadły Wam w oko?
Które jako pierwsze chcielibyście zobaczyć w makijażu?
Buziaki dla Was,
Ania | Kosmetykoholizm
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz