❤ Remington ❤ Silk Ultimate Styler ❤ No 2. Prostownica
Hej :)
Prostujecie włosy?
Ja muszę przyznać, że dość rzadko. Moje włosy z natury są dość proste, więc, jak to kobieta, ja marzę o kręconych :) Czasami jednak chciałabym mieć mega proste włosy, takie gładziutkie. Wtedy prostownica jest niezastąpiona, chyba że.... mamy lokówkę :)
Tak, tak, dobrze przeczytałyście - dzisiaj chciałam Wam pokazać jak można wyprostować włosy lokówką. No ok, zagalopowałam się - odpowiednią lokówką. Jak się już pewnie domyślacie mam na myśli Remington Silk Ultimate Styler, którą już wcześniej pokazywałam na blogu.
Ta lokówka, oprócz tradycyjnych funkcji, może służyć również do prostowania włosów.
Jej konstrukcja oraz specjalna nakładka sprawiają, ze używamy jej niemal tak samo jak prostownicy. Dlaczego niemal? To taki jedyny mały mankament. Ona się nie otwiera. Brakuje mi tu takiego przycisku jak w starych lokówkach, żeby otworzyła swój "dzióbek" aby łatwiej wsunąć w nią włosy. Tutaj jest wąska szparka i mozemy przeciągać tylko po wąskich pasmach włosów, a przynajmniej po cienkich pasmach. Sprawia to również, że trzeba chwili wprawy aby nauczyć się celować nią w pasma - wiecie - przed lustrem ;) ja mam zawsze z tym problem.
Ale jak już załapałam o co chodzi to nie było większych problemów. Jednak łatwiej by było gdyby ktoś mi to robił albo ja komuś, bołoby na pewno wygodniej.
Efekt mojej pracy ciężkiej można podejrzeć na Instagram TUTAJ.
Wrzucam tez kilka fotek, ale nie było mojego nadwornego fotografa wczoraj, więc takie zdjęcia "z ręki". Sama ich nie lubię, ale nie miałam większego wyboru.
Włosy są wyprostowane, gładkie, błyszczące. Ale gdybym chciała codziennie prostować włosy to z pewnością nie byłoby to dobre rozwiązanie. Jest natomiast świetne dla tych osób, które chcą częściej kręcić włosy a od czasu do czasu prostować i nie chcą kupować dwóch urządzeń.
I jak się Wam podobają?
Pozdrawiam,
Ania / Kosmetykoholizm
Prostujecie włosy?
Ja muszę przyznać, że dość rzadko. Moje włosy z natury są dość proste, więc, jak to kobieta, ja marzę o kręconych :) Czasami jednak chciałabym mieć mega proste włosy, takie gładziutkie. Wtedy prostownica jest niezastąpiona, chyba że.... mamy lokówkę :)
Tak, tak, dobrze przeczytałyście - dzisiaj chciałam Wam pokazać jak można wyprostować włosy lokówką. No ok, zagalopowałam się - odpowiednią lokówką. Jak się już pewnie domyślacie mam na myśli Remington Silk Ultimate Styler, którą już wcześniej pokazywałam na blogu.
Ta lokówka, oprócz tradycyjnych funkcji, może służyć również do prostowania włosów.
Jej konstrukcja oraz specjalna nakładka sprawiają, ze używamy jej niemal tak samo jak prostownicy. Dlaczego niemal? To taki jedyny mały mankament. Ona się nie otwiera. Brakuje mi tu takiego przycisku jak w starych lokówkach, żeby otworzyła swój "dzióbek" aby łatwiej wsunąć w nią włosy. Tutaj jest wąska szparka i mozemy przeciągać tylko po wąskich pasmach włosów, a przynajmniej po cienkich pasmach. Sprawia to również, że trzeba chwili wprawy aby nauczyć się celować nią w pasma - wiecie - przed lustrem ;) ja mam zawsze z tym problem.
Ale jak już załapałam o co chodzi to nie było większych problemów. Jednak łatwiej by było gdyby ktoś mi to robił albo ja komuś, bołoby na pewno wygodniej.
Efekt mojej pracy ciężkiej można podejrzeć na Instagram TUTAJ.
Wrzucam tez kilka fotek, ale nie było mojego nadwornego fotografa wczoraj, więc takie zdjęcia "z ręki". Sama ich nie lubię, ale nie miałam większego wyboru.
Włosy są wyprostowane, gładkie, błyszczące. Ale gdybym chciała codziennie prostować włosy to z pewnością nie byłoby to dobre rozwiązanie. Jest natomiast świetne dla tych osób, które chcą częściej kręcić włosy a od czasu do czasu prostować i nie chcą kupować dwóch urządzeń.
I jak się Wam podobają?
Pozdrawiam,
Ania / Kosmetykoholizm