Pilnuj go! Le Petit Marseillais - Biała Brzoskwinia i Nektarynka
Hej!
Kilka dni temu dowiedziałam się, iż zostałam Ambasadorką marki Le Petit Marseillais. Bardzo się ucieszyłam :) Zdążyłam już poznać jeden żel pod prysznic tej marki i bardzo mi ( nam ) przypadł do gustu :)
Do akcji zgłosiłam się poprzez portal rekomenduj.to
Czekam na swoją paczuszkę z kosmetykami, a dla Was kilka słów o jednym żelu.
Były w promocji w drogeriach Kosmyk i Firlit. Z tego, co pamiętam, zapłaciłam za żel około 8 zł. Swoją drogą to teraz też są w świetnej promocji w Rossmann i chyba kupię morelę oraz kwiat wiśni :) poczekam tylko na swoją paczuszkę :)
Z 4 dostępnych w Kosmyku wersji zapachowych wybrałam Biała brzoskwinia i Nektarynka.
To zapach, który od razu skradł moje serce :) Aromaty świeżych owoców - brzoskwini i nektarynki - są tutaj idealnie odtworzone i skomponowane. Nie wyczuwam tutaj żadnych sztucznych czy chemicznych nut. Odświeżający ( a takie najbardziej lubię o tej porze roku), soczysty i rześki. Lubię czasami wziąć butelkę i sobie go po prostu powąchać :) Ot tak!
Zapach jest na tyle ciekawy, że... No właśnie! Zastanawiacie się pewnie skąd tytuł posta :)
Tak, radzę Wam dobrze, pilnujcie go, szczególnie jeżeli macie wannę.
Któregoś dnia odkryłam znaczny, ale to bardzo znaczny ubytek żelu w butelce. Zdziwiłam się tym bardziej, iż kilka dni wcześniej go nie używałam, chciałam wykończyć inną buteleczkę. Co się okazało. Mojemu mężowi tak się zapach spodobał, że lał sobie żel jako płyn do kąpieli - "Najładniej pachniał, to sobie lałem do wanny!" Grrr! Pamiętajcie więc! Chowajcie go, jeżeli nie chcecie odkryć, że ten piękniś nagle Wam się kończy :)
Poniżej kilka informacji / skład / konsystencja:
Żel jest przeźroczysty i ma dość gęstą konsystencję. Dobrze się pieni. Na skórze zapach pozostaje przez około pół godziny.
Po jego użyciu na skórze pozostaje... coś :) Ciężko dokładnie mi to opisać, ale mam wrażenie jakby na skórze pozostawała jakaś warstwa nawilżająca. Nie jest to ani tłusta warstwa, ani film. Takie ciekawe uczucie nawilżenia. Nie utrzymuje się ono szczególnie długo, ale sprawia, że nie czuję konieczności natychmiastowego nakłądania balsamu. Efekt ten jest szczególnie odczuwalny gdy nie użyję gąbki tylko nakładam żel bezpośrednio na skórę lub gdy myję nim ręce. Ciekawa jestem czy inne wersje też dają taki efekt.
Jak tak piszę o tym żelu ( który właśnie mi się skończył ) to ma ochotę pobiec do Rossmanna po kolejną butelkę. A teraz butelka 400 ml kosztuje 11,49, więc... pewnie się przejdę w poniedziałek :) A co :)
Żele pod prysznic to ( nawet przed peelingami ) taka moja mała obsesja :) Mam ich sporo, ale też sporo zużywam. Szczególnie w lecie gdy potrafię brać prysznic trzy razy dziennie.
Znacie już kosmetyki tej marki? Macie już swoje ulubione? A może też zostałyście Ambasadorkami?
Dajcie znać :)
Ania / Kosmetykoholizm
To zapach, który od razu skradł moje serce :) Aromaty świeżych owoców - brzoskwini i nektarynki - są tutaj idealnie odtworzone i skomponowane. Nie wyczuwam tutaj żadnych sztucznych czy chemicznych nut. Odświeżający ( a takie najbardziej lubię o tej porze roku), soczysty i rześki. Lubię czasami wziąć butelkę i sobie go po prostu powąchać :) Ot tak!
Zapach jest na tyle ciekawy, że... No właśnie! Zastanawiacie się pewnie skąd tytuł posta :)
Tak, radzę Wam dobrze, pilnujcie go, szczególnie jeżeli macie wannę.
Któregoś dnia odkryłam znaczny, ale to bardzo znaczny ubytek żelu w butelce. Zdziwiłam się tym bardziej, iż kilka dni wcześniej go nie używałam, chciałam wykończyć inną buteleczkę. Co się okazało. Mojemu mężowi tak się zapach spodobał, że lał sobie żel jako płyn do kąpieli - "Najładniej pachniał, to sobie lałem do wanny!" Grrr! Pamiętajcie więc! Chowajcie go, jeżeli nie chcecie odkryć, że ten piękniś nagle Wam się kończy :)
Poniżej kilka informacji / skład / konsystencja:
Żel jest przeźroczysty i ma dość gęstą konsystencję. Dobrze się pieni. Na skórze zapach pozostaje przez około pół godziny.
Po jego użyciu na skórze pozostaje... coś :) Ciężko dokładnie mi to opisać, ale mam wrażenie jakby na skórze pozostawała jakaś warstwa nawilżająca. Nie jest to ani tłusta warstwa, ani film. Takie ciekawe uczucie nawilżenia. Nie utrzymuje się ono szczególnie długo, ale sprawia, że nie czuję konieczności natychmiastowego nakłądania balsamu. Efekt ten jest szczególnie odczuwalny gdy nie użyję gąbki tylko nakładam żel bezpośrednio na skórę lub gdy myję nim ręce. Ciekawa jestem czy inne wersje też dają taki efekt.
Jak tak piszę o tym żelu ( który właśnie mi się skończył ) to ma ochotę pobiec do Rossmanna po kolejną butelkę. A teraz butelka 400 ml kosztuje 11,49, więc... pewnie się przejdę w poniedziałek :) A co :)
Żele pod prysznic to ( nawet przed peelingami ) taka moja mała obsesja :) Mam ich sporo, ale też sporo zużywam. Szczególnie w lecie gdy potrafię brać prysznic trzy razy dziennie.
Znacie już kosmetyki tej marki? Macie już swoje ulubione? A może też zostałyście Ambasadorkami?
Dajcie znać :)
Ania / Kosmetykoholizm