Testuję z Maliną: Eveline Biohyaluron Kremowy Balsam do Ciała SOS Intensywna Regeneracja
Witajcie!
Jakiś czas temu otrzymałam przesyłkę od Eveline w ramach Malinowego Klubu. Pokazywałam Wam już kosmetyki ze złotej serii PEELING TUTAJ i SERUM TUTAJ a dzisiaj nadeszła pora na balsam do ciała z serii bioHYALURON Intensywna Regeneracja !
Kilka słów od producenta:
Kremowy balsam do ciała SOS MAKSYMALNE NAWILŻENIE, z innowacyjnym kompleksem bioHyaluron Plus Complex™, został opracowany specjalnie z myślą o codziennej pielęgnacji skóry wymagającej intensywnego nawilżenia. Bogata formuła odbudowuje naturalny płaszcz hydrolipidowy naskórka. Specjalnie wyselekcjonowane składniki aktywne doskonale odżywiają skórę, przywracając jej aksamitną gładkość i sprężystość. Kremowa konsystencja sprawia, że balsam łatwo się rozprowadza i szybko wchłania, nie obciąża skóry i nie pozostawia tłustej warstwy. Przyjemny, delikatny zapach zapewnia uczucie świeżości i odprężenia.
Innowacyjna formuła bogata w zaawansowane składniki aktywne:
bioHyaluron Plus Complex™ – podwójna moc nawilżania! Wyjątkowe połączenie biokwasu hialuronowego i 5% UREA w jednej formule, intensywnie nawilża i chroni naskórek przed wysuszeniem.
Olej kokosowy – posiada silne właściwości nawilżające. Doskonale chroni przed szkodliwym działaniem środowiska zewnętrznego.
Masło shea – przyspiesza proces regeneracji i odbudowy naskórka.
Kompleks witamin (A, E, F) – antyoksydanty – hamują proces starzenia, utrzymują optymalny poziom nawilżenia skóry i poprawiają jej elastyczność.
Jak widzicie butelka z pompką ( moja ulubiona forma!!! ) o pojemności 350 ml. Używanie wygodne.
Skład:
Olejki i Urea wysoko w składzie. Są niestety parabeny i PEG-i. Fanki naturalnych składów nie będą nim zachwycone.
Konsystencja balsamu jest ciekawa, ponieważ na rozprowadzając go na skórze mam wrażenie, że jest lekko żelowy - tak gładko się rozprowadza i ma odrobinę takiego żelowego "poślizgu". Nie za gęsty, nie za rzadki, sunie po skórze i jest bardzo wydajny. Przez moment po nałożeniu go czuję jakby skórę pokrywała cienka żelowa warstwa, która na szczęście szybko znika. Balsam w pełni się wchłania pozostawiając skórę jakby delikatnie, bardzo delikatnie wilgotną i świeżą.
Zapach balsamu faktycznie jest świeży, ale... to świeżość taniej męskiej wody toaletowej. Ten zapach nieco mnie irytuje, na szczęście bardzo szybko ulatnia się ze skóry, za to po wydobyciu z butelki - zapach jest bardzo intensywny. Po kilku minutach nie czuć go jednak już na skórze i w tym wypadku to ogromny plus.
Balsam faktycznie całkiem nieźle nawilża, sprawdza się teraz, po użyciu wieczorem nie czuję rano potrzeby smarowania skóry, a po użyciu rano - cały dzień skóra utrzymuje dobry poziom nawilżenia. Nie zauważyłam jednak właściwości regenerujących skórę, ale za to dobre nawilżenie wpływa pozytywnie na jędrność skóry.
Ogólnie jest to dobry i niedrogi balsam do codziennej pielęgnacji. Musze przyznać, że Eveline ostatnio zaskoczyło mnie pozytywnie swoimi kosmetykami ( no może nie wszystkimi), ale sporo się poprawili :)
Polecam wypróbować, szczególnie kiedy szukacie niedrogich a dobrych kosmetyków.
Dziękuję Malince oraz marce Eveline za możliwość poznania kosmetyku :)
Zapraszam Was również na rozdania:
ROZDANIE NA BLOGU
ROZDANIE NA FB
Buziaki i miłego popołudnia!
Ania