×

Nie mój ci on :(

Witajcie!

W zeszłym roku wygrałam w jednym rozdań na blogach Lekki krem sezonowy z wodą kwiatową z Melisy Bio, Sanoflore. Używałam go gdzieś do października, później odstawiłam na zimę i niedawno wyjęłam z pudełeczka. Zainteresowane?





Producent mówi nam:

Lekki krem sezonowy z wodą kwiatową z Melisy Bio, o właściwościach antyoksydacyjnych
24- godzinne nawilżanie.
Normalna i mieszana skóra, nawet do skóry wrażliwej.

Dzięki lekkiemu kremowi sezonowemu poczujesz wiosnę w powietrzu… i na swojej skórze!
Skóra przenika letnim zapachem
Kobiecy zapach, który łączy w sobie nuty białych kwiatów i akcenty zielonej wiosny oraz owocową bazę drzewną.
Skoncentrowana Melisa Bio z Vercors z Prowansji
Uważana za eliksir młodości przez ostatnie 2000 lat, Melisa znana jest ze swoich antyoksydacyjnych i ożywczych właściwości. To właśnie to, czego skóra potrzebuje po długiej zimie!
Lekki krem sezonowy zawiera wodę kwiatową  z Melisy Bio o działaniu antyoksydayjnym, aby chronić skórę przed działaniem wolnych rodników uwalnianych przez promienie słoneczne.

Kiedy najlepiej rozpocząć pielęgnację lekkim kremem sezonowym?
Wtedy, kiedy Twój krem zimowy jest już zbyt bogaty i pojawiają Ci się błyszczące linie na czole, nosie i brodzie.
Także, wtedy, kiedy czujesz potrzebę, aby odświeżyć skórę i osiągnąć zdrowy blask!
Jakie inne nawyki powinno się mieć na wiosnę?
Delikatnie budź skórę każdego ranka kwiatowym oczyszczaniem Sanoflore dostosowanym do każdego rodzaju skóry.
Delikatnie masuj skórę opuszkami palców, podczas aplikacji kremu, aby pobudzić naskórek.
Pij litr wody dziennie i uwzględnij w diecie owoce i warzywa bogate w karoten.

Pojemność / Cena: 40 ml / 50-60 zł

Skład: Zabijcie mnie! Byłam pewna, że mam zdjęcie ze składem. Niestety... nie posiadam już opakowania, kremu też nie a w necie nie ma nic a nic, składu kremu nie znalazłam. Nawet na stronie producenta. Jeżeli któraś z Was posiada - będę wdzięczna za przesłanie. Postaram się jeszcze o niego.

Edit: MAM SKŁAD!!!
INCI: AQUA / WATER, DICAPRYLYL ETHER, UNDECANE, GLYCERIN, MELISSA OFFICINALIS WATER, MELISSA OFFICINALIS FLOWER/LEAF/STEM WATER*, LIPPIA CITRIODORA WATER / LIPPIA CITRIODORA LEAF WATER*, SILICA, TRIDECANE, ALCOHOL*, HYDROGENATED LECITHIN, BUTYROSPERMUM PARKII BUTTER / SHEA BUTTER*, CERA ALBA/BEESWAX*, BENZYLM ALCOHOL, GLYCERYL STEARATE CITRATE, SCLEROTIUM GUM, CETEARYL ALCOHOL, TOCOPHEROL, PECTIN, GLUCOSE, PARFUM / FRAGRANCE, POTASSIUM SORBATE, CALCIUM CARBONATE, LIMONENE, LINALOOL, CITRAL ARGININE, CITRIC ACID


Konsystencja kremu jest bardzo lekka, krem świetnie się rozsmarowywuje i błyskawicznie wchłania do matu. Poza tym ślicznie pachnie delikatnie, kwiatowo. Makijaż trzyma się na nim bardzo dobrze.

Początkowo byłam tym kremem zachwycona. Zapach cudowny, świetnie nawilża i efekt nawilżenia utrzymuje się cały dzień. Były ochy i achy jesienią gdy go używałam, cudeńko, nic dodać nic ująć, wspaniałość... Ejj... ja głupia... Jakaż ja byłam ślepa! Nie zauważyłam TAKICH objawów, chyba na prawdę byłam zaślepiona jego "cudownością".

Odstawiłam go gdy tylko zrobiło się chłodniej, toż to krem przeznaczony raczej na lato, na dni ciepłe.

Mamy już  wiosnę, wyciągnęłam kremik z zapasów, ciepło jest, posmarowałam nim buzię rano, posmarowałam wieczorem. Szczęśliwa, mój wspaniały kremik, mmm.... Budzę się rano i co widzę?
OMG!!!! Znów mam wypryski na twarzy!
I wtedy, jak retrospekcja... nerwy nerwami, ale te wredne istoty na mojej twarzy zaczęły się pojawiać jesienią właśnie w trakcie używania tego kremu, a używałam go kilka tygodni i później tyle czasu, prawie całą zimę, nie mogłam doleczyć buzi zwalając wszystko na depresję i doły i nerwy. Jak ja mogłam tego nie zauważyć?? Ten wysyp wtedy, krosteczki, pryszcze... Także leczę dwa nowe wypryski na brodzie i jeden na czole - Aleppo i olejek z drzewa herbacianego idą w ruch!. Ehh.. Stara a głupia jestem.

Dzisiaj dałam krem szwagierce, może u niej się sprawdzi. Dałam jej go z opakowaniem, więc może do jutra nie wyrzuci i zdobędę jeszcze zdjęcie składu. Ciekawa jestem co mnie mogło tak zapchać, tym bardziej, że rzadko mi się to zdarza .


Znacie Sanoflore, co myślicie o firmie?

Do tego kremu już na pewno nie wrócę i raczej będę się obawiać kremów do twarzy... szkoda...

Pozdrawiam Was,
Ania
Copyright © 2016 Kosmetykoholizm , Blogger