Nie do końca miły EKO MIŁORZĄB ;)
Witajcie!
Wracam do trybu pisania o kosmetykach :)
Chciałabym pokazywać Wam więcej makijaży, ale... jakoś zima mnie nie nastraja.. makijaż jest codziennie taki sam :) Któregoś dnia wygospodaruję chwilkę, żeby zrobić zdjęcia za dnia i chociaż swatche zrobię. A dzisiaj nadal pielęgnacja...
Tego balsamu używałam sobie na przełomie listopada i grudnia i odłożyłam go na rzecz tołpowych serumków. Około półtora tygodnia temu skończyłam serum age i zanim wykończę firm, chciałam zużyć i tą buteleczkę. Balsamu zostało mi na jedno użycie :) i z czystym sumieniem mogę Wam co nieco o nim napisać.
Ecodermine to linia balsamów do ciała stworzonych w 95% ze składników pochodzenia naturalnego, całkowicie pozbawionych parabenów, silikonów, PEG-ów i sztucznych barwników Każdy balsam zawiera unikalny kompleks nawilżający Ecodermine, jak również składnik aktywny certyfikowany przez ECOCERT, co gwarantuje najwyższą jakość produktu. Dzięki temu są one wyjątkowo przyjazne i bezpieczne dla skóry, a także dla środowiska Produkty nie były testowane na zwierzętach, a opakowanie nadaje się do recyklingu.
Eco miłorząb japoński z upraw organicznych certyfikowanych przez ECOCERT - zawiera flawonoidy i terpeny, które pobudzają krążenie krwi, dzięki czemu skóra staje się jędrna, gładka i elastyczna.
Żurawina - źródło kwasów owocowych i witaminy C. Działa nawilżająco i zmiękczająco na skórę, wzmacnia ją i wygładza, a także spowalnia procesy starzenia
Olej kokosowy - jest bogaty w trójglicerydy, które długotrwale nawilżają, likwidując suchość i szorstkość skóry, a także głęboko ją odżywiają, poprawiając jej elastyczność.
Ecodermine - kompleks nawilżający, który odpowiada za naturalną ochronę ekosystemu skóry.
KILKA SŁÓW OPINII MEJ...
O wygodzie buteleczki pisałam już TUTAJ, więc przecież nie będę powielać :)
Konsystencja balsamu jest lekko puszysta, jest gęstszy niż większość. Nie ma problemu z wydobyciem go z butelki, denkiem do góry i wszystko spływa, nie osadza się na ściankach, a pod światło i nawet bez niego, widać ile go jeszcze mamy.
Balsam rozprowadza się w miarę dobrze, ale paskudnie bieli. Trzeba go dosyć długo wmasowywać, a w kontakcie dłuższym ze skórą staje się trochę "oporny", ręka nie sunie gładko po skórze. Owszem, można użyć mniejszej ilości balsamu, wtedy bieli mniej, ale skóra woła w tym wypadku "Jeszcze! Za mało nawilżenia!" Chcąc, nie chcąc, trzeba balsamu nałożyć dosyć sporo i się namachać. Sprawia to również, że balsam do najwydajniejszych nie należy - wystarcza na około 3 tygodnie stosowania raz dziennie na całe ciało ( Osóbki o mniejszej powierzchni skórnej niż moja na pewno będą mogły korzystać z niego dłużej ;) )
Zapach balsamu jest fantastyczny! Świeża, kwaskowa żurawina, cierpka. Bardzo, bardzo mi się ten zapach podoba.
Skład jest całkiem niezły, za tą cenę Eko-kosmetyk, widać da się :)
DZIAŁANIE: I tu niestety balsam się nie popisał. Z założenia jest to produkt ujędrniający a ja nie zauważyłam zmiany ujędrnienia nic a nic w trakcie jego używania. Za to balsam bardzo dobrze nawilża gdy użyjemy go dosyć dużo. Nawilżenie długo się utrzymuje.
Balsam tworzy w ogóle na skórze taką warstwę, powłoczkę. Na pewno nie jest ona tłusta, ale... taka lekko "tępawa" i oporna. I ta warstwa długo utrzymuje się na skórze. Nie przeszkadza mi to, ale lepiej nie smaruj się nim gdy chcesz założyć zaraz obcisłe spodnie
Podsumowując:
TAK - jeżeli szukamy balsamu nawilżającego o świeżym zapachu, fanki żurawiny powinny być zachwycone
NIE - ujędrnienia nie ma, więc producent nie spełnia swoich obietnic.
Koszt 7-9 zł, można spróbować...
Pozdrawiam,
Ania
Wracam do trybu pisania o kosmetykach :)
Chciałabym pokazywać Wam więcej makijaży, ale... jakoś zima mnie nie nastraja.. makijaż jest codziennie taki sam :) Któregoś dnia wygospodaruję chwilkę, żeby zrobić zdjęcia za dnia i chociaż swatche zrobię. A dzisiaj nadal pielęgnacja...
Tego balsamu używałam sobie na przełomie listopada i grudnia i odłożyłam go na rzecz tołpowych serumków. Około półtora tygodnia temu skończyłam serum age i zanim wykończę firm, chciałam zużyć i tą buteleczkę. Balsamu zostało mi na jedno użycie :) i z czystym sumieniem mogę Wam co nieco o nim napisać.
Cztery Pory Roku, Ecodermine, Ujędrniający balsam do ciała z eco miłorzębem
Ecodermine to linia balsamów do ciała stworzonych w 95% ze składników pochodzenia naturalnego, całkowicie pozbawionych parabenów, silikonów, PEG-ów i sztucznych barwników Każdy balsam zawiera unikalny kompleks nawilżający Ecodermine, jak również składnik aktywny certyfikowany przez ECOCERT, co gwarantuje najwyższą jakość produktu. Dzięki temu są one wyjątkowo przyjazne i bezpieczne dla skóry, a także dla środowiska Produkty nie były testowane na zwierzętach, a opakowanie nadaje się do recyklingu.
Eco miłorząb japoński z upraw organicznych certyfikowanych przez ECOCERT - zawiera flawonoidy i terpeny, które pobudzają krążenie krwi, dzięki czemu skóra staje się jędrna, gładka i elastyczna.
Żurawina - źródło kwasów owocowych i witaminy C. Działa nawilżająco i zmiękczająco na skórę, wzmacnia ją i wygładza, a także spowalnia procesy starzenia
Olej kokosowy - jest bogaty w trójglicerydy, które długotrwale nawilżają, likwidując suchość i szorstkość skóry, a także głęboko ją odżywiają, poprawiając jej elastyczność.
Ecodermine - kompleks nawilżający, który odpowiada za naturalną ochronę ekosystemu skóry.
Skład:
KILKA SŁÓW OPINII MEJ...
O wygodzie buteleczki pisałam już TUTAJ, więc przecież nie będę powielać :)
Konsystencja balsamu jest lekko puszysta, jest gęstszy niż większość. Nie ma problemu z wydobyciem go z butelki, denkiem do góry i wszystko spływa, nie osadza się na ściankach, a pod światło i nawet bez niego, widać ile go jeszcze mamy.
Balsam rozprowadza się w miarę dobrze, ale paskudnie bieli. Trzeba go dosyć długo wmasowywać, a w kontakcie dłuższym ze skórą staje się trochę "oporny", ręka nie sunie gładko po skórze. Owszem, można użyć mniejszej ilości balsamu, wtedy bieli mniej, ale skóra woła w tym wypadku "Jeszcze! Za mało nawilżenia!" Chcąc, nie chcąc, trzeba balsamu nałożyć dosyć sporo i się namachać. Sprawia to również, że balsam do najwydajniejszych nie należy - wystarcza na około 3 tygodnie stosowania raz dziennie na całe ciało ( Osóbki o mniejszej powierzchni skórnej niż moja na pewno będą mogły korzystać z niego dłużej ;) )
Tu widać dobrze bielenie |
Skład jest całkiem niezły, za tą cenę Eko-kosmetyk, widać da się :)
DZIAŁANIE: I tu niestety balsam się nie popisał. Z założenia jest to produkt ujędrniający a ja nie zauważyłam zmiany ujędrnienia nic a nic w trakcie jego używania. Za to balsam bardzo dobrze nawilża gdy użyjemy go dosyć dużo. Nawilżenie długo się utrzymuje.
Balsam tworzy w ogóle na skórze taką warstwę, powłoczkę. Na pewno nie jest ona tłusta, ale... taka lekko "tępawa" i oporna. I ta warstwa długo utrzymuje się na skórze. Nie przeszkadza mi to, ale lepiej nie smaruj się nim gdy chcesz założyć zaraz obcisłe spodnie
Podsumowując:
TAK - jeżeli szukamy balsamu nawilżającego o świeżym zapachu, fanki żurawiny powinny być zachwycone
NIE - ujędrnienia nie ma, więc producent nie spełnia swoich obietnic.
Koszt 7-9 zł, można spróbować...
Pozdrawiam,
Ania
Jak za taką cenę to nie jest źle ;)
OdpowiedzUsuńA ja miałam taki tylko, że z jabłuszkiem. Fajnie nawilżał właśnie :)
OdpowiedzUsuńAle oddałam go mamie, bo jej bardziej podpasował niż mi :)
Ja miałam wszystkie 4 :)
UsuńZa tą cenę są ok, jabłuszko jest super!
No jeśli chodzi o skład to nieźle, żurawinka musi ciekawie pachnieć. Ja właśnie wykańczam mleczko z eveline :)
OdpowiedzUsuńA ja do Eveline jakoś nie mogę się przekonać...
UsuńOwszem, mam serumy sławne, ale... nic więcej mnie nie pociąga :)
Nie drogi, więc na pewno nie idealny;)
OdpowiedzUsuńSą fajne kosmetyki w niskich cenach, ale to akurat nie ten :)
UsuńJakiś czas temu zastanawiałam się nad kupnem tego kosmetyku, ale jednak wygrał balsam do ciała z Farmony ;)
OdpowiedzUsuńSama pewnie też bym tak wybrała
UsuńNie używałam. Produkt nie dla mnie. Nie przepadam za zapachem żurawiny. Za to moja mama go lubi. ;) Zastanowię się. Może warto sprawdzić miłą niespodziankę mamie?
OdpowiedzUsuńJak lubi zapach żurawiny :)
UsuńBardzo lubi. Jeden z ulubionych jej zapachów.
UsuńOj ja nie lubię takiego bielenia, nie wyobrażam sobie obcisłych spodni na nogach pokrytych takim balsamem... brrrr! Ale zapach na pewno obłędny :)
OdpowiedzUsuńSpodnie się nie brudzą, bo balsam się po jakimś czasie wchłania.
UsuńAle zostawia warstwę, bezbarwną, króra uniemożliwia ich naciągnięcie na dupkę :)
Nie używałam,ale miałam kiedyś z tej firmy inny balsam i był raczej średni...;)
OdpowiedzUsuńJa mam taki sentyment do firmy..
Usuńmój pierwszy balsam do ciała był z Cztery Pory Roku - z wyciągiem z bluszczu :)
Nie używałam i widać, że niczego nie straciłam ;)
OdpowiedzUsuńNiewiele :)
UsuńJeśli tak tępo się rozprowadza i bieli to ja podziękuję ;)
OdpowiedzUsuńNie lubię tego typu balsamów, wolę jak wszystko ładnie sunie po ciele :)
Też nie przepadam, ale z drugiej strony jesteśmy zmuszone do masażu :)
UsuńZ innej beczki: fajne zdjęcie (Twoje)! ;-)
OdpowiedzUsuńDziękuję :*
Usuńmm na bank nie kupię bo nie lubię balsamów zbyt leniwa jestem...lubie Twoje recenzje;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :*
UsuńNa szczęście już się kończy i zastanawiam sieci tu teraz wziąć do maziania
Żurawinę lubię, dziękuję za recenzję, być może jako zwykły balsam się skuszę:)
OdpowiedzUsuńach żurawina to coś dla mnie, ale i tak po firmie nie spodziewałabym się cudów ujędrnienia:P
OdpowiedzUsuńDzięki za propozycję, będę pamiętać, miło z Twojej strony
Nienawidzę takich kosmetyków, których biała warstwa długo utrzymuje się na ciele ;/ Na szczęście do tego balsamu i tak nie mam dostępu :)
OdpowiedzUsuńStrasznie mi się nie podoba jego konsystencja.. widać,że nie fajnie się rozprowadza, a jeśli chodzi właśnie o żurawinę, podobnie jak koleżanka wyżej uwielbiam zapach..:)
OdpowiedzUsuńPodzielam danie, jak za takie pieniądze, nie ma tragedii, osobiście jakoś "mijam się" z kosmetykami tej firmy, w sumie nie wiem czemu ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam A.
No i już wiem, że to nie jest kosmetyk dla mnie - lubię jak balsamik się szybko wchłania.
OdpowiedzUsuńoTAGowałam Cię: time4yourbeauty.blogspot.com.es/2013/01/tag-versatile-blogger.html
Nie miałam nigdy, ale skoro słabo nawilża, to nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńostatnio moim ulubieńcem do pielęgnacji ciała stało się masło z Organique
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze przyjemności.
UsuńTeż nie lubię bielących balsamów, denerwuje to szczególnie rano jak chce się szybko człowiek zebrać ;)
OdpowiedzUsuńboziu nie lubie takich balsamow. dzieki za recenzje ja go nie kupie
OdpowiedzUsuńZapach mnie skusił, ale działanie... niekoniecznie
OdpowiedzUsuń:-)
OdpowiedzUsuńTepy jak pani z ups?
Szkoda, ze nie robi tego, co obiecuje. Zapach żurawiny lubię. Szkoda, ze produkty tej marki są tak słabo dostępne.
OdpowiedzUsuńNie miałam i jakoś mnie nie kusi;)
OdpowiedzUsuńczyli sobie odpuszczam, ja chyba i kremów do rąk tej firmy tak za specjalnie nie lubię, ale masz śliczny awatar nooowy :)
OdpowiedzUsuńA jakie ładne zdjęcie w avatarze;)
OdpowiedzUsuńFajnie że jest eko, szkoda że nie ujędrnia... ale i tak chętnie bym spróbowała, ten zapach mnie kusi :)
OdpowiedzUsuńnie spotkałam się z nim,jakoś nigdzie mi się w oczy nie rzucił :)
OdpowiedzUsuńZachęcająca cena i na plus na pewno idzie, że jest to eko kosmetyk, lubię naturalne składy :) Troszkę odstrasza ta powłoczka, wolę jednak gdy balsamy wchłaniają się bez śladu, chociaż może da się to wybaczyć biorąc pod uwagę skład. Szkoda tylko, że nie ujędrnia
OdpowiedzUsuńAniu, śliczne masz zdjęcie:) Miłego dnia i udanego weekendu.
OdpowiedzUsuńFaktycznie zapach jest rewelacyjny z pewnością zachęca do kupienia produktu :)
OdpowiedzUsuńMam takie same odczucia używając balsamów z Alterry- też bielą i zostawiają tępą warstwę, a mimo wszystko używam ich ze względu na skład, dlatego będę chciała spróbować opisywanego przez Ciebie eco miłorzębu;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Uwielbiam wersję zielone jabłuszko. Jest rewelacyjna! Fakt, trochę wkurzające jest wcieranie, ale zauważyłam, że nie trzeba wetrzeć aby biały film zniknął. Wystarczy chwilę poczekać, a balsam sam się wchłania! :)
OdpowiedzUsuń